piątek, 21 sierpnia 2015

2. SUKCES

Oto dawno napisany wiersz. Napisany dla mojej Córki, która jeszcze w szkole podstawowej, wygrała lokalną, międzyszkolną olimpiadę matematyczną. Dzieci były wówczas zbyt małe, ale my jako rodzice spotkaliśmy się z wrogą zawiścią rodziców innych dzieci…
Jak widać, wiersz jest stale aktualny!

Jest w szkole taki, co ma w głowie. W dodatku, żaden leń i próżniak.
Reszta zaś, kiepscy to uczniowie i nie chcą, by się ktoś wyróżniał.
Raz taki udział brał w zawodach. Wspaniale mu się to udało.
Pierwsza przypadła mu nagroda, cały okryty wrócił chwałą.

Zamiast kolegów powinszowań, chłodne spotkało go przyjęcie.
Każdy rozważał, kombinował
o czym dumali tak zawzięcie?
Iżby osiągnąć też wyżyny? O tym nie myślał motłoch głupi.
Lecz wysilali łepetyny, jak zrobić, żeby go udupić.

Z zawiści wszyscy byli chorzy, że co to, w szkole, krowa święta?
Dobrze by było mu dołożyć, żeby na długo popamiętał!
Ciężkie ciskali w niego gromy, każdy po cichu mu ubliżał.
Wyłazi taki nad poziomy i przez to wszystkich nas poniża!


Opuśćmy teraz szkolne mury.
Czyjś sukces wszędzie zawiść budzi!
Lecz co osiągnie naród, który
udupia swych najlepszych ludzi?




Ilustracja: Internet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz