niedziela, 17 grudnia 2017

75. AMERYKAŃSKI STYL

Rzuciła cię żona? Porzucił cię mąż? Spoko – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!

Ostatnio uczeni amerykańscy wycięli numer, który nie spodoba się kościołowi katolickiemu, a może i całemu Chrześcijaństwu.

Otóż uczeni amerykańscy wszechstronnie przebadali dwie reprezentatywne grupy osób –


PIERWSZA, to grupa dzieci matek lub ojców wielodzietnych, gdzie każda badana osoba, na skutek różnych kolei losu, posiadała dzieci pochodzące od różnych partnerów.

DRUGA, to grupa dzieci
matek i ojców wielodzietnych, pozostających w stałych związkach,
gdzie wszystkie dzieci pochodziły od jednej i tej samej dwójki partnerów. Słowem, w warunkach zgodnego długoletniego małżeństwa powstała cała gromadka.

Cóż się okazało –
Oto statystycznie, dzieci z grupy pierwszej okazały się zdrowsze, miały lepszą kondycję fizyczną i nieco wyższe IQ.
Wytłumaczono to zjawisko migracją genów (genetic migration), co oznacza, że obecność (genetic absorbtion) zróżnicowanych genów w ciele kobiety, ogólnie poprawia kondycję potomstwa.

Wniosek – społeczeństwa, które gorliwie i bezmyślnie przestrzegają Wartości Rodzinnych w ramach Wartości Chrześcijańskich (w skrócie WC), powinny zgłupieć, albo co najmniej, wolniej się rozwijać!

Czy to oznacza, że sama Matka Natura godzi w Wartości Chrześcijańskie?

W Ameryce jest wolność. Tam naukowcy robią, co chcą. I ogłaszają, co chcą. Ale tam nikt się tym nie przejmuje i nikt nie robi z tego problemu. Przeciętny Amerykanin potraktuje wynik takich badań jako ciekawostkę, wzruszy ramionami i, co najwyżej stwierdzi – niech się pastorzy martwią.
Taki to ich, niefrasobliwy i bezbożny AMERYKAŃSKI STYL ŻYCIA!

Chcąc przestrzegać WC, ortodoksyjna amerykańska kobieta katoliczka, która bardzo chce mieć zdrowe i inteligentne potomstwo, po urodzeniu dziecka, powinna, niczym modliszka, ukatrupić samca, aby spełniona była zasada że „śmierć rozłączyła”. Dopiero po tej czynności, o ile uda jej się pozostać na wolności, może myśleć o następnym dziecku z innym mężczyzną.
HORROR!
Chyba, że tatuś nieborak, czując na karku śmiertelny oddech „Wartości Chrześcijańskich” żony, w porę czmychnie do innej, mniej ortodoksyjnej kobiety i skutecznie zatrze za sobą ślady. Na szczęście w Ameryce łatwo są dostępne rozwody, więc kobiety nie muszą za każdym razem aż tak skrajnie traktować nieszczęsnych tatusiów swoich pociech.

Nie pierwszy to przypadek, gdy wyniki stricte naukowych badań obalają różne prawdy wiary. Przykładem niech będzie teoria heliocentryzmu, przez 300 lat zakazana przez kościół katolicki.

Przypomina się następująca żydowska anegdotka –
Posiadanie wielu żon to poligamia – posiadanie dwóch żon to bigamia – posiadanie jednej żony to MONOTONIA.
Coś w tym jest.
Ogólnie uznajemy Stany Zjednoczone Ameryki Północnej za wielkiego przyjaciela. Pewnie dlatego, że USA są daleko. Chociaż głowy nie dam, czy ta relacja w drugą stronę jest równie gorąca…

W Polsce to co innego. W Polsce nadrzędna jest nauka kościoła katolickiego! Polscy naukowcy nigdy nie ośmielą się dojść do takich wniosków jak amerykańscy.

W Polsce przestrzega się WC, pilnuje się naukowców i miarkuje każdego, który się zagalopuje. Na wszelki przypadek nie daje im się za dużo pieniędzy, ani na badania, ani w postaci wynagrodzeń. Bo cholera wie, co tacy naukowcy wymyślą. Z góry zaleca się też polskim naukowcom brać pod uwagę elementy religii, ideologii i polityki. Najczęściej, gdy dotyczy to różnych dziedzin medycyny. Toteż w tych warunkach, większość instytutów naukowych wegetuje i popada w ruinę. Dokładnie, jak za komuny. Mądrych Polaków należy za trzymać za pysk, albo won z PRL, przepraszam, z „wolnej” RP.

No, chyba że któryś polski „naukowiec” daje gwarancję, że w swojej pracy nie dojdzie do nieprawidłowych wniosków. A nawet gdy takie wnioski okażą się aż nadto oczywiste, to nie będzie ich publicznie ogłaszał. Takich „pewniaków” się hołubi, obdarza tytułami i stanowiskami.

Wyniki badań, które opisałem na wstępie, na pewno nie spodobają się PiS. A w szczególności jednemu, co to nie ożenił się, bo zakochał się w Ojczyźnie…

OBLEŚNE preferencje…

Teraz to ON nam proponuje Wyspę Szczęśliwości na wzór… turecki.
Nareszcie – będzie można, tysiącami zamykać do więzień tych wszystkich niewygodnych naukowców i im podobnych mądrali i wichrzycieli. Żeby nie mącili w głowach prawomyślnym różańcowym. Trzeba tylko zreformować prawo, a to jest na dobrej drodze.
Będzie można wziąć za pysk wszystkich tych różnych fizyków, lekarzy, matematyków, filozofów, inżynierów, filologów i całe to szemrane „akademickie” towarzystwo. Niech siedzą cicho albo spadają.

Nam nie grozi niefrasobliwy i bezbożny AMERYKAŃSKI STYL ŻYCIA!

Foto: internet. Największa rodzina świata – Hindus Ziona Chana: ma 39 żon, 94 dzieci i 33 wnuków! Jego rodzina jest najliczniejszą na świecie!
Może nie Chrześcijańskie, lecz zupełnie cywilne i zdroworozsądkowe Wartości Rodzinne mają tu zastosowanie…

sobota, 25 listopada 2017

74. STRATEGIA CZY PLAN?

Jedna z ostatnich wypowiedzi Donalda Tuska:

Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media – strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt PODOBNE, by spać spokojnie.


Odpowiadam Panu, owszem, PODOBNE, bo równocześnie ma miejsce jedno i drugie.
Jak?
Już spieszę wyjaśnić –


Co może wymyślić stary człowiek wychowany na populistycznych i postkomunistycznych radzieckich wzorcach?
Stary człowiek dysponujący armią służalczych dworaków, nierzadko o rodowodzie PZPR-owskim.
To oczywiście mowa o strategii PiS.


Owa strategia jest tak głupia i naiwna, że Kreml, obserwując tę strategię uznał, iż całkiem nieźle wpisuje się ona w ich długofalowy plan. I w ramach tego planu Kreml cierpliwie czeka na dalszy rozwój sytuacji.


Na razie niewinnie czeka, ale nie można powiedzieć, że nic się nie dzieje. Oto wiadomość RMF 24, z dnia
2017-11-24:

 
Polaka, który próbował nielegalnie wywieźć z Ukrainy do naszego kraju części do pojazdów opancerzonych, zatrzymali tamtejsi pogranicznicy. Ukraińskie służby wszczęły postępowanie w sprawie tego przemytu.
W samochodzie dostawczym i w przyczepie pogranicznicy natrafili na części mechaniczne zawieszenia do pojazdów gąsienicowych. Oprócz tego znaleźli w drewnianych skrzynkach 85 fabrycznie nowych peryskopów wykorzystywanych w pojazdach opancerzonych.
39-latek przyjechał na przejście graniczne tak zwanym "czerwonym korytarzem", czyli dla podróżnych mających towary do oclenia. Zgłosił, że wywozi części zamienne do traktorów. Funkcjonariusze mieli wątpliwości i dokładnie skontrolowali pojazd z przyczepą. Przemycane przedmioty skonfiskowali.


Wypada podziękować czujnym ukraińskim funkcjonariuszom, ale o co tu chodzi?


Mam też podejrzenie graniczące z pewnością, że „zielone ludziki”, niepostrzeżenie, „turystycznie” przenikają do Polski. Posiadają „ubranka i wyposażenie – wszystko prywatnie i legalnie zakupione w prywatnych sklepach w wolnej Rosji”. Gdy założą te ubranka nie będzie na nich żadnego oznakowania. Gdy zaś ujawnią swoje wyposażenie, bynajmniej nie okażą się to cyfrowe odtwarzacze muzyki…


Ale nie lękajcie się Bracia Różańcowi, Bracia Polacy – otwartej wojny nie będzie –
Putinowska Rosja w żadnym przypadku nie uderzy na Polskę zbrojnie, tak jak to było 17 września 1939 roku.
Rosja nie zdecyduje się na działania zbrojne na terenie Europy. Rosyjscy politycy są jednak zdecydowanie bardziej inteligentni od polskich polityków.
Rosja poczeka, aż ambitny i niezwykle patriotyczny Naród Polski, wolą jego wolnych obywateli, opuści UE.
Rosja poczeka, aż ambitny i niezwykle patriotyczny Naród Polski, wolą jego wolnych obywateli, uwierzy, że sam jest liczącą się potęgą zbrojną i wyprosi NATO ze swego terytorium.

 
Na początek, istotnie, powstanie rajska wręcz, POLSKA WYSPA WOLNOŚCI!
w następstwie której, metodą małych kroczków, tak niby sama z siebie –
„wykluje się”, już mniej rajska, POLSKA AUTONOMICZNA REPUBLIKA FEDERACYJNA!


Rosja oczywiście zawsze będzie nam niezwykle „przyjazna”. Rosja zawsze będzie oficjalnie podkreślała naszą WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ! Przyjazna Rosja nie powtórzy błędu komunistów i będzie bardzo szanowała Polski Kościół Katolicki – tu z wzajemnością zresztą…


A patriotyczny Naród Polski, z jego
wolnymi obywatelami, obudzi się i przejrzy na oczy, dopiero gdy zrealizują się procesy nieodwracalne, gdy już niczego nie będzie można cofnąć…

Tak – rosyjscy politycy okażą się zdecydowanie bardziej inteligentni od ich Polskich odpowiedników. Obecnym polskim politykom jest bowiem zabronione bycie inteligentnym – mają wyłącznie słuchać i wypełniać polecenia Jego Luminescencji.


A my, w zaistniałej sytuacji, znowu będziemy narzekać i biadolić, że perfidny, bogaty Zachód nie chciał nas bronić, tylko znowu nas sprzedał!


No i tak Panie Tusk…
Masz Pan rację!
I masz Pan wiele do uporządkowania w tych polskich, słowiańskich, różańcowych czerepach!
Oby się to Panu udało.

Foto: internet.

piątek, 17 listopada 2017

73. PAŁAC

Czy taka panorama Warszawy nie wygląda bardziej europejsko?
Znalazłem to w internecie i „wyburzyłem” elektronicznie Pałac Kultury i Nauki, w skrócie PKiN! Łatwo znaleźć to charakterystyczne zdjęcie, wpisując w Google „panorama warszawy”.


Mam negatywny stosunek do obiektu PKiN. Nie kryłem tego na FB, za co spadły na mnie gromy i hejty. Zostałem okrzyczany PiS-owcem i wyrażane były różne hipotezy, co się dzieje w moim mózgu, z moimi klepkami. Ani trochę nie przejąłem się tym.
A wszystko przez to, że to czołowi przedstawiciele PiS, swego czasu Krystyna Pawłowicz, a obecnie Piotr Gliński i Mateusz Morawiecki zasugerowali zburzenie PKiN.


Zacznę od deklaracji – NIE JESTEM PiS-dzielcem!
I dalej –
Uwielbienie Warszawiaków dla Pałacu Kultury niestety dowodzi, że KULTURA ROSYJSKA, A W SZCZEGÓLNOŚCI RADZIECKA, JAKO SILNIEJSZA, ZDOMINOWAŁA POLAKÓW!
To smutne i nie świadczy dobrze o nas Polakach.


Istotnie Pałac Kultury wrósł w panoramę i stricte intelektualne życie Stolicy. Mieściły się tam wydziały Uniwersytetu Warszawskiego, różne instytucje państwowe, muzea, teatry, Sala Kongresowa, w której Władysław Gomułka pędzlował swoje partyjne plena. Ale w tejże Sali Kongresowej występowali również – Paul Anka, zespół Marino Mariniego, Procol Harum, The Rolling Stones, Vanessa Mae i wielu innych nierzadko wielkich artystów.
Swoją drogą
– w niezłym towarzystwie występował ten Gomułka...
Tradycja kulturowa jest więc bogata, nie przeczę...

Niestety, to już nie Syrenka jest symbolem Warszawy, nie Kolumna Zygmunta...

Jednak Józef Stalin dobrze wiedział, że głupawe społeczeństwo polskie, wraz z głupawą polską inteligencją, na wieki zaakceptuje i „uświęci” jego WIELKI DAR…
Fakt, że wschodnia, typowo radziecka architektura PKiN kłóci się z architekturą europejską, tą tradycyjną i tą współczesną, nie przeszkadza Polakom.


Czasy się zmieniają, a Józef Stalin ma i będzie miał dalej swój pomnik! JA STALIN TRWAM! Nawet w Wolnej Polsce! Teraz już PKiN jest nawet uznany za zabytek!

Taki Hitler mógł tylko pomarzyć, że podbity naród będzie tak wielbił pamiątki po nim, nawet po uzyskaniu wolności. Jednak Stalin okazał się bardziej przebiegły od Hitlera! W samej Rosji ma nadal wielu zwolenników i nadal stawiają mu pomniki. Jak widać, w wolnej Polsce również mile widziany JEST POMNIK JÓZEFA STALINA!

W miarę rozsądną myśl wypowiedział Piotr Gliński w dniu 2017-11-14 –
Nie mam nic przeciwko zburzeniu Pałacu Kultury i Nauki, ale musielibyśmy szybko zbudować w tym miejscu coś sensownego – powiedział we wtorek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, pytany o pomysły zburzenia PKiN na 100-lecie niepodległości.
Ale –
Nie tak prędko panie Piotrze Gliński. To nieprzemyślana partyjna retoryka. Na stulecie nie zdążymy nawet z rozbiórką.
Zdaję sobie sprawę, że rozbiórka PKiN i ponowna zabudowa, byłoby to olbrzymie, miliardowe przedsięwzięcie, na wiele lat. Osobiście nie wiem, czy dożyję.
Może jesteśmy biedni, ale panie Gliński, wszak mamy nasz skarb – niezwykle patriotyczny kościół katolicki, który niewątpliwie nie pożałuje szczodrych środków na odbudowę polskości w samym centrum Świętej Polskiej Stolicy...


W latach dwudziestych XX wieku zburzono Sobór Aleksandra Newskiego, którego dzwonnica była, podobnie jak PKiN, najwyższym budynkiem w Warszawie. W założeniach rosyjskich władz zaborczych Sobór miał stanowić symbol rosyjskiego panowania na ziemiach polskich.


Ktoś „święcie oburzony” pomysłem likwidacji PKiN, napisał ironicznie, że może by zburzyć też Pałac Prezydencki jako dawny Pałac Namiestnikowski.
Otóż Pałac ten, w 1643 roku nie był budowany, jako siedziba władz okupacyjnych!
Był to barokowy pałac w stylu rezydencji genueńskich, z pierwszym w Warszawie ogrodem typu włoskiego.
Projektantem pałacu był prawdopodobnie Constantino Tencalla – ówczesny nadworny architekt króla Władysława IV.
Potem Pałac przechodził, różne koleje losu, ale w przeciwieństwie do Soboru Aleksandra Newskiego i obecnego PKiN, obiekt ma rodowód stricte europejski i europejską tradycję architektoniczną.


Odpisałem „święcie oburzonemu Ktosiowi” podążając za filozoficzną ironią jego i jemu podobnych – proponuję, w ramach uzdrawiania Polski katolickiej, zlikwidować i zasypać warszawskie metro. Wszak zapoczątkował je podły zdrajca Jaruzelski, a kontynuuje to niechlubne dzieło Żydówka Waltz!
Proponuję także zlikwidować warszawskie wodociągi. Wszak zbudował je Rosjanin Sokrat Starynkiewicz, carski Prezydent Warszawy, wespół ze wstrętnymi Anglikami. Byli to inżynierowie Lindleyowie, ojciec i syn.
DOGADALI SIĘ ŁOBUZY NAD NASZYMI POLSKIMI GŁOWAMI!
I jak tu nasz biały, słowiański, polski orzeł ma rozwinąć skrzydła?

Na koniec wyjaśniłem osobom o mniej lotnej umysłowości, że to jaja z mojej strony.
Nawiasem mówiąc Starynkiewicz, pomimo że nie pochodził z demokratycznych wyborów, nie mówił nawet dobrze po polsku, miał opinię zacnego i mądrego człowieka.


Ale Pałac Kultury wyrósł i trwa, niczym komunistyczny wrzód na niezagojonej ranie, zadanej przez hitlerowców.
Przed wojną Warszawa była piękna i zyskała sobie miano Paryża Północy.
Kiedyś, w stanie wojennym, jakiś politruk w TV, oświadczył – po co nam „Paryska Kultura”, mamy swoją!
Chodziło tu o poważne polskie wydawnictwo emigracyjne, gdzie publikowana była zakazana literatura autorów ze wszystkich państw komunistycznych, z autorami z ówczesnego Związku Radzieckiego włącznie. Wspomniany politruk użył tu odniesienia do nazwy wydawnictwa.
Teraz dosłownie i bez odniesień mamy „swoją kulturę” w samym sercu Warszawy. W niczym nie przypomina Paryża…

PiS – mocny w pyskach, nigdy nic znaczącego nie zbudował. Więc dobrze – niech chociaż coś sensownego ROZWALĄ!
Mam nadzieję, że budować na tym miejscu będą już inni…


Zauważyłem także, że w większości kochają Pałac Kultury ludzie spoza Warszawy i Polacy spoza Polski, bo to nie ich miasta szpeci ten radziecki gigant.
Ci ostatni także najczęściej chwalą PiS!
POLAK ZAWSZE SWOJE NAJLEPIEJ WIE...

PKiN zbudowała stalinowska władza, która w tym samym czasie, kilka ulic dalej, mordowała AK-owców i antykomunistów. Jest on między innymi tego symbolem!
Ale ludzie wolą beztrosko nie pamiętać…


Teraz miałbym chyba coś interesującego do zaproponowania –


Po rozebraniu Pałacu Kultury, na tym miejscu, po przeprowadzeniu odpowiedniego studium, odwzorowałbym tenże fragment przedwojennej zabudowy Warszawy. Wreszcie np. ul. Chmielna odzyska ciągłość.
Automatycznie powstałyby wówczas, obecnie nieistniejące –
– północna pierzeja Al. Jerozolimskich,
– południowa pierzeja ul. Świętokrzyskiej,
– zachodnia pierzeja ul. Marszałkowskiej,
– wschodnia pierzeja ul. Emilii Plater.
Ten „warszawski kwadrat” ładnie
by się architektonicznie zamknął!

Miasto wreszcie odzyskałoby EUROPEJSKIE ŚRÓDMIEŚCIE, rozległe EUROPEJSKIE CENTRUM!

Tyle, że Warszawiacy kochają swoją małą
Moskiewkę!

Literatura: Wiki