piątek, 27 listopada 2015

21. STO MILIONÓW

Nie wiedziałem, że mój dwudziesty post „BEZ TYTUŁU” będzie tak tragiczny. Ten jest dwudziesty pierwszy. Będzie nawiązaniem do tragicznego dwudziestego. Ale przewrotnie, zacznę od dowcipu. Wszak skojarzenia nie znają granic ni emocji.

Pamiętam, w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, czyli w czasach bujnego rozkwitu Leonida Breżniewa, cały cywilizowany świat zastanawiał się, jak zneutralizować Związek Radziecki i jego agresywne plany wprowadzenia władzy robotniczo-chłopskiej we wszystkich krajach świata. Gdy stosunki między ZSRR a Chinami ochłodziły się, w Polsce zaczął krążyć dowcip, że bezproblemowo unicestwić ZSRR mogą tylko Chiny. Dlaczego właśnie oni? Ano dlatego, iż wystarczy wysłać na teren Rosji sto milionów nieuzbrojonych Chińczyków i niech ci Chińczycy od razu poddadzą się. ZSRR nie da rady nic z nimi zrobić. Natychmiast padnie jak kafka.

Tak sobie myślę, że taki właśnie proces obecnie przebiega w Europie. Tu nie potrzeba aż stu milionów, bo i terytorium mniejsze. Jak widać, już kilka tysięcy tzw. uchodźców jest w stanie zdestabilizować spokojną egzystencję wysoko cywilizowanych państw.

A co na to społeczeństwa tych państw? Ano społeczeństwa tych państw, mają oczywiście ostro wyprane mózgi. Wyprane naukami chrześcijańskimi i jakimiś durnymi „prawami człowieka”. Obecnie zdecydowanie stanowi to o ich słabości.

Tzw. „uchodźcy”, docelowo, ze strony miejscowych bogatych społeczeństw, doznają uczynków miłosiernych względem ciała tzn. otrzymają wikt, opierunek, otrzymają mieszkania i będą leczeni.

Boć to, przypomnijmy katechizm: 1. Głodnych nakarmić, 2. Spragnionych napoić, 3. Nagich przyodziać, 4. Podróżnych w dom przyjąć, 5. Więźniów pocieszać, 6. Chorych nawiedzać, 7. Umarłych pogrzebać.

Piękne idee. Ale mało tego:

Uchodźcy doznają też uczynków miłosiernych względem duszy, to znaczy będą przyjaźnie traktowani, za darmo kształceni i wybuduje im się meczety.

Boć to, przypomnijmy: 1. Grzesznych upominać, 2. Nieumiejętnych pouczać, 3. Wątpiącym dobrze radzić, 4. Strapionych pocieszać, 5. Krzywdy cierpliwie znosić, 6. Urazy chętnie darować, 7. Modlić się za żywych i umarłych.

BZDURY!

Oczywiście całe to powyższe frajerstwo będzie konsekwentnie realizowane na koszt europejskich podatników.

Po latach, byli już uchodźcy, „wzrosną w siłę i będą żyli dostatniej” *). Będą się rozmnażać, sprowadzać rodziny i znajomych. Sięgną po miejsca w parlamentach krajów, które ich przyjęły, wreszcie sięgną po władzę w tych krajach.

Wystarczy? Oczy otwierają się, czy nadal brak wyobraźni?

Destabilizacja Świata Zachodniego jest skutecznie wspomagana atakami terrorystycznymi. Migracja dużych ilości ludzi znakomicie ułatwia terrorystom przenikanie do Europy. W końcu żaden terrorysta, pośród uchodźców, nie ma na czole napisane „jestem terrorystą”. A i potem w masie tysięcy uchodźców, w hermetycznych, obcych kulturowo społecznościach, dużo trudniej jest szukać organizatorów krwawych zamachów.


TAK NAPRAWDĘ, TO ROSJI GŁÓWNIE ZALEŻY NA DESTABILIZACJI ZACHODNIEJ EUROPEJSKIEJ WSPÓLNOTY!

To Rosja umiejętnie manipuluje Państwem Islamskim, wykorzystując ich fanatyczną wiarę. Stąd bierze się pozorna wspólnota interesów Rosji i Państwa Islamskiego.
Solidarność dziczy.


Bo kto pierwszy organizował obozy szkoleniowe dla terrorystów na terenie np. Libii?
Kto ongiś wspierał Al-Fatah (Ruch Wyzwolenia Narodowego Palestyny), Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, Frakcję Czerwonej Armii czy Czerwone Brygady?
Kto ongiś tłumaczył w TV, że zamachy terrorystyczne to jest po prostu bohaterska walka narodowo-wyzwoleńcza społeczeństw krajów okupowanych, przeciwko kolonistom-okupantom i ich brudnym interesom, polegającym na wyzysku mas pracujących?
I wreszcie, czyjej produkcji karabiny kałasznikow (patrz ilustracja) masowo wykorzystywane przez terrorystów do pozbawiania życia niewinnych ludzi?

Z czasem terroryzm wymknął się spod kontroli. Współczesny terroryzm żyje już własnym, niezależnym życiem, ale wspólny cel nadal pozostaje – mianowicie ZNISZCZENIE CYWILIZOWANEJ EUROPY.

Twierdzę, że istnieje tu bardzo silna i bardzo konkretna wspólnota celów, pomimo incydentalnych zdarzeń wskazujących, że może być inaczej.
A wspomniane incydentalne zdarzenia? Cóż obaj ci „partnerzy”, chętni do likwidacji cywilizowanej Europy, sami do nazbyt cywilizowanych nie należą.
Ale dogadują się...

Czy zatem ta naiwna EU już tak zgłupiała, że nie widzi, czym taka akcja grozi? Akcja celowa, przemyślana, cynicznie zaplanowana i przewidziana na lata!

Przydałoby się tego typu tekst zamieścić w jakiejś poczytnej europejskiej gazecie.

No i – obym nie miał racji w tym co tu piszę...

PS. Ostrzegam ciężko ostatnio doświadczoną Francję przed nietrafnymi sojuszami (z Rosją) przeciwko terroryzmowi. Nie wiem, czy mój post trafi do Francji, ale, jako publicznie dostępny, może i jakoś tam zawędruje.

*) Przypis – Znane powiedzenie Edwarda Gierka, gdy jeszcze myślał, że uda mu się w komunizmie uczynić cud gospodarczy.


Foto: internet.