sobota, 6 lutego 2016

29. DEMOKRACJA

Poniższy wiersz nie może odnosić się do polskiego parlamentu, choćby dlatego, że w Polsce nigdy nie wykorzystywano osłów do transportu osobowego.

Czasem, gdy ktoś kogoś czeka,
a spóźnienia pora wzrosła,
wtedy chodzi i narzeka:
– ani osła, ani posła!

Bo dawnymi bardzo czasy
parlamenty też działały
i wybrane z ludu asy,
miast limuzyn – osły miały.

I bywało, że gdy w drodze,
osłem posła misja niosła,
opozycja wściekła srodze
dopadała z osłem posła.

W przedwiekowej demokracji
opozycji tej członkowie,
gdy nie uznał poseł racji,
wnet skracali go o głowę.

Taki to był ten pluralizm,
demokracji podmiot święty –
postulaty przedkładali –
nie – to łeb poselski ścięty.

W parlamencie zaś w tym czasie
niepokoju fala rosła.
Patrzą wszyscy w dal po trasie –
ani osła, ani posła.

Lecz odbyła się daleko
separacja głowy posła.
Opozycja była eko –
przeto nie krzywdzili osła.

Zatem osioł gnał zawzięcie,
w sejmie żłób, a w nim wyżera,
więc się zjawiał w parlamencie
później i bez swego pasażera.

A marszałek parlamentu,
gdy pustego ujrzał osła,
bez zbytniego już zamętu,
wnet usprawiedliwiał posła.

Pan marszałek zaraz potem,
już nie mając swego posła,
by zapełnić pusty fotel
sadzał na to miejsce osła.

I tak demokracja działa,
cel, ogólnie może wzniosły,
będziesz miał narodzie wała,
bo miast posłów – same osły!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz