Natomiast z takimi poglądami jak moje, w ogóle nie powinienem być obywatelem Tej Ziemi.
Dobry Polak pouczył mnie dalej, że powinienem wyjechać za granicę.
To mnie zamknęło.
Dodatkowo chcąc, w swoim pojęciu, na
maksa mnie sflekować, dołożył – bo NAM tu niepotrzebni tacy różni scyzorykiem
chrzczeni!
Sam bardzo uśmiał się ze swojego niezbyt błyskotliwego, bo powszechnie znanego, raczej chamskiego dowcipu. Potem spoważniał i zakończył – z takimi jak ty nie da się o niczym dyskutować... –
I tu nagle olśniło mnie –
Sam bardzo uśmiał się ze swojego niezbyt błyskotliwego, bo powszechnie znanego, raczej chamskiego dowcipu. Potem spoważniał i zakończył – z takimi jak ty nie da się o niczym dyskutować... –
I tu nagle olśniło mnie –
FLESZ!
Skojarzyłem, w jaki sposób i o czym dyskutują w Polsce różne gremia. Także i te, mające mniejszy lub większy wpływ na ukształtowanie naszej obecnej rzeczywistości, a w szczególności gospodarki. Gremia nierzadko decyzyjne.
Olśnienie polegało na skojarzeniu, że przecież oni wszyscy reprezentują SPOSÓB ROZUMOWANIA, NACECHOWANY ROMANTYZMEM, CHARAKTERYSTYCZNY DLA SŁOWIAN I WYZNAWCÓW KOŚCIOŁA RZYMSKO-KATOLICKIEGO.
Jak więc wyglądają te dyskusje w polskich salach konferencyjnych, klubach i na salonach? Oto przez mgnienie błysnęła mi –
DUPA MARYNI!
Miał rację mój adwersarz – ze mną nie da się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz