niedziela, 20 września 2015

13. KARA

W 1965 roku, na mocy wyroku sądu, powieszono Stanisława Wawrzeckiego, dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Handlu Mięsem. Był on głównym oskarżonym w tzw. aferze mięsnej. Był też ojcem znanego później aktora Pawła Wawrzeckiego

Stanisław Wawrzecki przyjął ok. 3,5 mln ówczesnych złotych łapówek od kierowników tzw. uspołecznionych sklepów mięsnych. Usłużny sędzia Roman Kryże skazał go za to na karę śmierci. Na taki wyrok naciskał bowiem Władysław Gomułka. Wyrok pośpiesznie wykonano w mokotowskim więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie.

Gomułka wierzył, że gdy ktoś okrada komunistyczną gospodarkę uspołecznioną, to okrada cały naród polski. Zatem kara musi być surowa. I była. Gomułka liczył, że tym wyrokiem wzbudzi podziw społeczeństwa, jak to dzielnie pilnuje on uczciwości i rzetelności urzędników państwowych.

Jednak wyszło inaczej. Większość ludzi współczuła skazańcowi i rodzinie Wawrzeckich, a po cichu uznawano to zdarzenie za ponurą zbrodnię sądową.

Bo kara powinna być współmierna do czynu.

Wawrzecki, w końcu pospolity hochsztapler i aferzysta, który jednak nikogo nie zabił, a umierając na szubienicy, stał się męczennikiem i wręcz bohaterem narodu polskiego. Ofiarą zbrodniczej, dyktatorskiej władzy. I tak został zapamiętany. Jako godny współczucia i szacunku męczennik, ofiara czasów komunizmu.

Ponoć był to jeden, jedyny przypadek w Polsce Ludowej, gdy człowiek, który w żaden sposób nie przyczynił się do śmierci innego człowieka, a spowodował tylko ewentualne straty materialne, został stracony w pełnym majestacie prawa.

Tak mi się to skojarzyło, gdy dowiedziałem się, że arcybiskup Józef Wesołowski „zmarł na atak serca”. Abp. miał mieć proces karny przed watykańskim trybunałem za przestępstwa pedofilii.

Okoliczności tego „ataku serca” budzą jednak daleko idące wątpliwości i podejrzenia.

Miesiąc wcześniej, w lipcu 2015, praktycznie nie doszło do zaplanowanego rozpoczęcia tego procesu. Wesołowski został przewieziony na oddział intensywnej terapii polikliniki Gemelli. Z powodu usprawiedliwionej nieobecności, proces Wesołowskiego został formalnie otwarty i natychmiast bezterminowo odroczony.

Wówczas, jeszcze w lipcu, natychmiast po usłyszeniu wiadomości o odroczeniu procesu, coś mnie tknęło, mianowicie, czy Wesołowski w ogóle wyjdzie z tego żywy.

Nie musiałem długo czekać.

W końcu sierpniu 2015, znaleziono go martwego. Sekcja zwłok wykazała, że Józef Wesołowski zmarł na atak serca.

Gdyby Wesołowski żył, a proces by ruszył, na pewno byłby utajniony. Jednak jest oczywiste, że w toku postępowania, siłą rzeczy zaczęłyby padać nazwiska innych, wysokich rangą pedofilów-dostojników KK, a ich występki zaczęłyby wychodzić na światło dzienne. Techniki przekazu informacji są teraz na takim poziomie, że kompromitujące informacje o funkcjonariuszach Kościoła Katolickiego, konsekwentnie przedostawałyby się do publicznej wiadomości.

ZATEM JEST ABSOLUTNIE PEWNE, ŻE WATYKAN, ZA WSZELKĄ CENĘ, CHCIAŁ ZAPOBIEC ODBYCIU SIĘ TEGO PROCESU.

Sam „atak serca”, jeżeli został wywołany przez profesjonalistę, to jego przyczyna mogła być nie do wykrycia przez patologów. A i tak sekcja zwłok arcybiskupa najprawdopodobniej odbyła się w kościelnej poliklinice Gemelli…

Same znaki zapytania.

Pedofilia jest przestępstwem. Czynem odrażającym i krzywdzącym dzieci. Ale pedofilia nigdzie w cywilizowanym świecie, nie jest zagrożona najwyższymi wyrokami, jak za zabójstwo. W Unii Europejskiej zresztą kary śmierci w ogóle nie ma.

A jednak obwiniony, nieszczęsny ksiądz arcybiskup Józef Wesołowski stracił życie…

I to w wyjątkowo komfortowym dla Watykanu, momencie…

Jak go zapamiętany? Czy podobnie jak biednego hochsztaplera Wawrzeckiego?

Tak, w takiej sytuacji księdza Józefa Wesołowskiego też zapamiętamy, jako godnego współczucia i szacunku męczennika, ofiarę, tym razem innego totalitaryzmu. Totalitaryzmu sakralnego!
Człowieka, który poniósł karę nieproporcjonalne wielką w stosunku do swych niegodnych uczynków.

Pozostaje pytanie, kto tę karę wymierzył?

Sam Bóg?

Za dużo tu grubymi nićmi szycia, za dużo tu znaków zapytania, jak na Cywilizowaną Europę XXI wieku…

Źródło: WikipediA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz