czwartek, 3 września 2015

8. SPOWIEDŹ

Z niechęcią patrzył na klechy,
żeby któryś był klecha samicą,

on wyznałby szczerze swe grzechy
przed atrakcyjną księżycą!

Te grzechy to wdzięczny temat,
to nieszkodliwe uciechy,
choć – godne są potępienia,
naprawdę! Okropne to grzechy!

Piękna mniszka go wyspowiada,
nabożnie, w żarliwej swej wierze,
pokutę surową mu zada,
ale nie klepać jakieś pacierze.

On potępion, skruszony pokutą,
lecz nie dlań chłosty, ciemnica.
Niech nawraca mu duszę zepsutą
ta spowiednik – piękna księżyca.

Płyną noce w aktywnej pokucie,
a misyjność księżycy zachwyca.
Rozgrzeszyła rozpustne mu chucie
przy księżycu – piękna księżyca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz